Badanie sentymentów, czyli byki pod lupą



Choć nie jest moją domeną interpretować rynek pod względem nastrojów, to jednak postanowiłem zamieścić (moim zdaniem ciekawy) wykres oparty na notowaniach S&P i pozytywnym nastroju inwestorów. Z uwagi na weekend od razu przejdę do rzeczy:




opracowanie własne na podstawie danych pochodzących z serwisu  http://www.aaii.com   

Na niebiesko odsetek inwestorów z byczym nastawieniem, czerwona linia - wiadomo. Jakie można wyciągnąć wnioski? Na pierwszy rzut oka niewiele można powiedzieć, rzekłbym, że tak przedstawiony wykres jest zwyczajnie nieczytelny. Jednak po dłuższym zastanowieniu widać istotne zależności.

Pierwsza, patrząc od strony ostatnich wydarzeń - widać wyraźną poprawę nastrojów, którą można zinterpretować dwojako. Jeśli stykamy się z chwilową poprawą nastrojów, a w kolejnych tygodniach odsetek byków znacząco będzie maleć, to prawdopodobnie będziemy mieli do czynienia z ząbkiem na rynku niedźwiedzia. Jeśli odsetek nie będzie malał, a przez kolejne tygodnie (6-8) stwierdzimy utrzymanie około 50% odsetek inwestorów z byczym nastawieniem, to ruch wzrostowy zostanie podtrzymany. W dalszej kolejności, w mentalności inwestujących nadejdzie chwilowe zwątpienie, którego wynikiem będzie korekta. Jednakże będzie to potwierdzenie hossy.

Druga wyrażnie widoczna zależność. Hossę cechuje ledwie chwilowy odpływ "byczej krwi". Po czym ilość pozytywnie zapatrujących się na rynek akcji wraca do równowagi. W bessie widoczne są dłuższe przestoje - braki w dostawach chętnych na akcje. Pytanie - jak zinterpretować spustoszenie w obozie byków w okresie luty - październik 2011?

Jeśli w Twojej opinii widoczne sa inne ciekawe zależności, podziel się własnym komentarzem z innymi, do czego serdecznie zapraszam.

Krzysztof

Bardzo liczę na Wasze komentarze w celu przekazania: konstruktywnej krytyki i uwag do publikowanych wpisów, pomysłów na kolejne wpisy na blogu, propozycji współpracy, czy po prostu utwierdzenia mnie w przekonaniu, że warto prowadzić ten blog.
Zasady komentowania: rzeczowość, nawiązanie do tematu, brak wulgaryzmów. Komentarze nie spełniające tych warunków nie będą publikowane. Dozwolone jest linkowanie własnej domeny dowolną frazą.

5 ; Dodaj komentarz:

dedek 28 stycznia 2012 18:10  

Muszę przyznać, że zmyliła mnie ta bessa (w Stanach jej w ogóle nie było). Zbyt gwałtowna w sierpniu i praktycznie po 2 tygodniach przerodziła się w konsolidację. W maju miałem taką wizję opartą o różne cykle i analogie:

http://podtworca.blogspot.com/2011/05/w-oczekiwaniu-na-ostatni-akord-wielkiej.html

Zaczyna to coraz bardziej przypominać 1998 rok, choć dotychczas odsuwałem tę analogię, ponieważ odbywała się ona w zupełnie innym cyklu (szczytowanie bańki na akcjach w 2000 roku). 12 lat temu cykl się przekręcił i spodziewałbym się jednak spadków.

Z drugiej strony skrajne przesunięcie środków 'ulicy' na lokaty i waluty przemawia za akcjami. Cały czas zresztą to obstawiałem pisząc o okazji na początku 2012 roku (luty?), jednak zbyt nisko ustawiłem się z zakupami (okolice 1850 na WIG20).

Zobaczymy jak będzie, korekta rynkowi się należy, bo w V-shaped recovery nie wierzę (zasada zmienności). Jeśli mieliśmy jedynkę hossy, powinna zostać w dużej mierze zniesiona a na wsparciach poznamy zwycięską stronę. Jeśli zwyciężą byki, trzeba będzie zacisnąć zęby i kupić akcje drożej.

Krzysztof 29 stycznia 2012 08:48  

Pod wpływem komentarza, postanowiłem trochę pokombinować.
Przeniosłem trend ostatniej bessy na ubiegłoroczne szczyty
Linia ostatniej długiej hossy również żywcem przekopiowana na dołki w 2009r.
Sam zerknij:
http://imageshack.us/photo/my-images/813/spxw.png/

A więc niewykluczony dołek w formie W (nie do końca symetryczny). Dodatkowo nastąpiłoby wsparcie na obu trendach.

Ciągle nie mogę przejść obojętnie obok wolumenu, obecny trend wygląda drastycznie słabo, świeczki są wynaturzone - indeks jest ciągniony wysokimi otwarciami i małymi ruchami na sesjach. Ja tego nie kupuje, ale jak mówisz, jeśli trzeba będzie to zaciśnie się zęby:)

dedek 29 stycznia 2012 11:44  

Dokładnie pod ten wykres cały czas grałem, jeszcze ok. połowy stycznia byłem na 90% przekonany, że tak to się skończy. Teraz nie mam zdania co do rynku - technicznie obstawiałbym jeszcze bessę, natomiast wszystkie prognostyki dotyczące przyszłości są bycze.

Żeby bessa się wypełniła, musielibyśmy zobaczyć za styczeń jakieś słabe odczyty ISM, ZEW itp. żeby w lutym rynki mocno spadły.

Teraz obstawiam mimo wszystko korektę, w Stanach może być np. do sma200, po której poznamy dominującą siłę. Gdyby się tak stało, w tym punkcie będę bez pozycji i spróbuję podłączyć się do zwycięzcy starcia.

Krzysztof 29 stycznia 2012 13:03  

Troszeczkę inaczej to widzę, tzn. przynajmniej Polskę, wieczorkiem więcej napiszę.

Krzysztof 29 stycznia 2012 17:46  

Wieczór więc piszę. Miałem na myśli, że wiele kwestii pozostaje zawiłych i tak:
technicznie http://stooq.pl/q/a/?s=^dax&i=w&u=7604 dax wychodzi z bessy, a właściwie jak się okazuje głębszej korekty, to samo SiP, trudniej mi ocenić wskaźniki dla tych przypadków. Natomiast Polska, technicznie w bessie, a i odczyty ekonomiczne powinny być z miesiąca na miesiąc gorsze. Czasami łatwiej coś ocenić, czasami trudniej, aktualnie bardzo trudno:(
Czekam na zanegowanie bessy (linii trendu spadkowego) dalej na korektę, jeśli to nastąpi a SiP przebije ubiegłoroczne szczyty, dalej na korekcie zostaną one utrzymane wchodzę znaczną częścią w akcje. Nie mam wyjścia muszę być cierpliwy.
Dzięki za cenne uwagi.

Prześlij komentarz

Skomentuj

Archiwum bloga


---------------------------------------
Wyświetlana zawartość witryny stanowi wyraz osobistych poglądów autora i w żadnym razie nie jest “rekomendacją” w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych lub ich emitentów (Dz.U. z 2005 r. nr 206, poz. 1715).