Ponieważ należę do osób sceptycznie nastawionych do nagłych zwrotów, a pewne cykle interpretuję, jako dłużej trwające tendencje. Zastanawiam się, czy jesteśmy świadkami pozytywnego dostosowania gospodarczego do panujących realiów, zwiastujących w dłuższym terminie trwały wzrost cen akcji, czy też obserwowany sentyment jest tylko chwilowy, wywołany czystą spekulacją?
Dzisiejszy wpis chciałbym podeprzeć danymi dotyczącymi poziomu bezrobocia, na które od dłuższego czasu zwracam większą uwagę, a które aktualnie osiągnęły szczególne poziomy.
Dobrnęliśmy do obszaru, w którym zbiegają się dwa trendy.
Dobrnęliśmy do obszaru, w którym zbiegają się dwa trendy.
Długoterminowy spadkowy i wzrostowy obserwowany w średnim terminie. Mając na uwadze rządową projekcję, w której zakłada się, że bezrobocie osiągnie poziom 12,5% z końcem 2012 roku, linia trendu długoterminowego testowana do tej pory trzykrotnie, zostanie niebawem poddana kolejnej próbie, a całkiem prawdopodobne, że zostanie przełamana. Na wykresie otrzymalibyśmy sytuację zamknięcia stopy bezrobocia w kanale trendu wzrostowego (co jest spójne z sezonowością zjawiska) jednak wychodząc poza ogólnie pożądany cel, tj. w miarę stałego spadku bezrobocia.
Przedstawiona projekcja pozwala domniemywać, że również wzrost gospodarczy, będący w stałej korelacji z stopą bezrobocia na przestrzeni najbliższego roku - nie zaskoczy nas pozytywnie, bowiem efekt malejącej stopy bezrobocia dla naszego modelu gospodarczego - wymaga stałego utrzymywania wzrostu PKB na poziomie 4,5-5%, co można dostrzec na załączonym wykresie.
Konkluzja. Monitorując rynek i wskaźniki ekonomiczne, trudno nie dostrzec wspólnego mianownika, jakim jest wyczekiwanie na dalszy rozwój wypadków. Z jednej strony kupujący walczą o wzrosty, a gdy ryzyko utrzymywania długich pozycji wzrasta, nie widząc wyraźnych sygnałów ożywienie gospodarczego rezygnują z dalszych zakupów. Z drugiej, nie widać większej ilości sprzedających. Swoista równowaga skutkować może utrzymaniem się długoterminowego trendu bocznego, na wzór tego z lat 2002-2003. Byłby to całkowicie alternatywna prognoza, tak rzadko wskazywany przez obserwatorów.
6 ; Dodaj komentarz:
Nie taki rzadki ten scenariusz, z tego co wiem lansuje go Białek (aczkolwiek on lansuje również scenariusz mega hossy do 2014 i potem krach w 2017, wiec zabezpieczyl sie na kazda opcje :) .
Dla mnie to bazowy scenariusz od lata zeszlego roku. Wielki boom z lat 2004-2007 juz sie nie powtorzy, nie bedzie tyle swiezego miesa i tyle latwego kapitalu. Urzedasow i posrednikow kredytowych tez juz wiecej sie nie da zatrudnic, choc rzad Donka robi co moze, by drukowac PKB.
Tak.Pewnie tak...
:)
To się nazywa hedging serwowanych analiz. Zawsze to jakiś czytelnik zostanie:)
Przyznaję, wskazywałeś takie rozwiązanie. Na razie to w wydrukowanej Polsce, mają problem z instalacją stadionu a autostradą się nie pojedzie (bo szkoda) Można ją będzie obserwować z boku, właściwie jadąc sąsiednią szosą.
no proszę, to Pani się teraz rynkami zajmuje?
Dawno, dawno temu napisałe, że Polska jest po hossie ze szczytem w 2007 w podobnej sytuacji jak USA po dot-comie. To by sugerowało, że Polskie indexy bedą zachowywać się teraz jak nasdaq w 2004-2006.
PS. przejrzyj moje wpisy z kwietnia 2009
Witam Cię serdecznie, piszesz również o wolnej hossie, aż po samo 3500 pkt. Swoją drogą, ciekawe wpisy. W 2009 nie czytywałem Twego bloga.
Na razie czas uporać się z trójkątem:) A później kto wie.
Prześlij komentarz
Skomentuj